Droga do szczęścia…..

    Może w to nie uwierzycie. Sama nie dałam wiary słysząc tę historię.

Był piękny majowy poranek. Słońce pięknie świeciło, ptaki świergotały. Dzień, jak co dzień, tak się przynajmniej na początku wydawało. Wszyscy zabiegani szykowali się do wyjścia z domu. Dzieci do szkoły, rodzice do pracy. Tego dnia Małgorzata wzięła dzień  z pracy, gdyż miała do pozałatwiania mnóstwo spraw urzędowych.

Rodzina opuściła progi domu, każdy podążał w swoją stronę, a ona została jeszcze trochę
w mieszkaniu, gdyż na godzinę 9.00 miała umówione spotkanie w urzędzie.

     Mimo, że była piękna pogoda i dzionek zapowiadał się słoneczny, nagle zrobiło się ciemno i zaczęła szaleć burza. Małgorzata usłyszała jakiś trzask, ogromny huk. Myślała, że to wyładowania atmosferyczne spowodowane niespokojną burzą, ale rzeczywistość była inna. Weszła do pokoju i w tej ciemności ujrzała na ścianie oślepiający ją blask, przypominający tysiące świateł. Stanęła jak wryta. Ten widok ją sparaliżował. Chciała krzyczeć, lecz nie mogła wydobyć ze siebie głosu. Strach był bardzo silny. Po chwili światło zaczęło słabnąć, jak zachodzące słońce. Mimo lęku podeszłą bliżej i ujrzała jakby w głębi tajemnicze drzwi z ogromną zasuwą, na których widniał napis:
„Masz na otwarcie zasuwy 30 sekund, zrób to, a nie będziesz żałować”.

            Serce Małgorzaty biło jak szalone, ale ciekawość wzięła górę. Policzyła do trzech i całą siłą przesunęła zasuwę. Odetchnęła z ulgą. Przechodząc przez drzwi poczuła wewnętrzny spokój
i czuła się bezpiecznie. Po chwili rozwinęła się jak dywan zielona dróżka wiodąca przez las. Kobieta podążała wyznaczoną trasą spotykając na niej stworzenia, które dotąd  widziała jedynie w bajkach. Nagle na jej drodze pojawiło się zwierzę zaplątane w jakieś sidła, które o dziwo ludzkim głosem wołało o pomoc. Była zadziwiona, że rozumie język zwierząt.

Podeszła do zwierzęcia i uratowała je z sideł. Stworzenie powiedziało: „Twa dobroć będzie nagrodzona wcześniej niż się spodziewasz”. 

     Zwiedzając dalej przecudowne miejsce spotkała staruszkę siedzącą pod drzewem. Małgorzata podeszła do niej, a ona rzekła: Jestem bardzo głodna i spragniona, od kilku dni nic nie miałam w ustach. Na szczęście kobieta miała jakiś prowiant w plecaku i butelkę wody, więc dała staruszce.

Starsza pani serdecznie jej podziękowała i rzekła: „ Będzie Ci dane dwa razy więcej niż myślisz”..

Gosia podążyła w dalszą drogę, a na końcu tej zielonej ścieżki stał zamek,
a obok niego rosło magiczne drzewo, na którego gałęzi siedziała wróżka.

Przywitała się z Małgorzatą i powiedziała: Udowodniłaś, że jesteś dobrym człowiekiem. Nie potrafisz przejść obojętnie wobec krzywdy jakiejkolwiek istoty. Korzystaj z dobroci tego miejsca. Wypowiadając te słowa niepostrzeżenie do plecaka dziewczyny wsunęła jakiś przedmiot.
Nagle Małgosia usłyszała w oddali bicie dzwonu, miała wrażenie, że słyszy go coraz bliżej
i głośniej. To właśnie wybiła godzina, w której wróżka powiedziała: „Czas wracać, bo za chwilę otworzą się drzwi do miejsca, z którego przybyłaś.” Nagle kobieta straciła przytomność i obudziła się w pomieszczeniu swojego pokoju. Rozejrzała się i pomyślała: czy to jakiś sen? Czy to działo się naprawdę? Obok niej leżał jej plecak. Zajrzała do niego, a w nim był jakiś przedziwny kamień do którego przywiązana była karteczka: „To talizman spełniający życzenia, możesz użyć go tylko trzykrotnie”. Na nim wyryty był jakby symbol będący kluczem do życiowego spełnienia, osiągnięcia pełni szczęścia.

„Musisz bardzo mocno uwierzyć w jego działanie a wytworzy się ścieżka, która poprowadzi cię do zamierzonych i wymarzonych celów”…..przeczytała dalej.

Kobieta była trochę zakłopotana z powodu posiadania tego kamienia. Pomyślała: hmm  jakie życzenia wypowiem, mam tylko trzy. Nie wiem czy będą trafne i mnie uszczęśliwią? Wypowiadając te słowa zobaczyła, że rodzina wraca do domu. Opowiedziała całą historię swoim domownikom, a że była osobą o dobrym sercu możliwość wypowiedzenia trzech życzeń dała swojej rodzinie. Każdy z nich czegoś bardzo pragnął i wypowiedział swoje życzenie. Byli zadowoleni, że Małgorzata daje im możliwość skorzystania z mocy kamienia. Jednak przykro im się zrobiło, że ona, która najbardziej na to zasługuje nie będzie miała możliwości spełnienia swego życzenia. 

Nieoczekiwanie kamień zmienił kolor i przemówił ludzkim głosem:

„ Moc poczynionego dobra Małgorzato daje Ci możliwość wypowiedzenia trzech życzeń tylko dla siebie. Bądź szczęśliwa”.

Kobieta oniemiała ze zdumienia.

W tym momencie Małgorzacie przypomniały się słowa staruszki:

„Będzie Ci dane dwa razy więcej niż myślisz”.

      Dobro zawsze się opłaca i powraca ze zdwojoną siłą w najmniej oczekiwanej chwili naszego życia. Idąc właściwą drogą osiągniemy pełnię szczęścia.

Warto pamiętać, że tylko od nas zależy czy z tej wyznaczonej drogi w pełni skorzystamy. 

                                                           Ilona