Lęk przed kimś, przed czymś…

            Jest to bardzo dziwne nerwowe uczucie, niepokój, strach, panika. Już od wczesnego dzieciństwa doświadczałam tego stanu. Nie wiedziałam, dlaczego wpadałam w panikę, kiedy miałam publicznie powiedzieć wiersz czy zaśpiewać piosenkę. Kiedy na koniec roku szkolnego, odbierałam nagrody i świadectwa z odznaką wzorowego ucznia, nogi odmawiały mi posłuszeństwa. Coś dziwnego działo się ze mną. Byłam zdenerwowana i przestraszona, że wszyscy patrzą na mnie, a ja mogę przewrócić się i będzie sensacja.  Myślałam, że stanie się coś strasznego, niebezpiecznego czy wręcz jakaś katastrofa. Nic takiego nie wydarzało się, ale ja wpadałam niepotrzebnie w panikę. A powinnam była być dumna, że zostałam wyróżniona za swoją ciężką pracę i pilność. Chyba byłam bardziej przestraszona niż zadowolona. Kiedy nauczyciel wyczytywał moje imię i nazwisko, to robiło mi się gorąco i czułam ścisk w żołądku.
Co teraz się wydarzy?
Czy odpowiem dobrze, przy tablicy, na zadane pytania?
Traciłam głowę i myślałam, czy dam radę czy nie, mimo, iż miałam odrobione lekcje i byłam przygotowana do zajęć. Miałam problemy żołądkowo- jelitowe, trudności ze snem, koncentracją, byłam zmęczona. Żyłam w ciągłym niepokoju i nerwach, myślałam, że może wydarzyć się coś dziwnego. Martwiłam się znacznie częściej i bardziej, niż wynikało to z sytuacji. Często słyszałam od ludzi, że niepotrzebnie martwię się na zapas.

Bardzo trudno jest zapanować nad lękiem, który pojawia się u mnie, gdy muszę wystąpić publicznie. Jestem dorosłą osobą i na wysokim stanowisku, więc często mam spotkania.  Niepotrzebnie stresuję się prawie przed każdym. Jestem wtedy niespokojna, przestraszona, bije mi szybko tętno, trudno oddycham. Mimo, iż jestem przygotowana do rozmów, to boję się, że może wydarzyć się coś strasznego, że sobie nie poradzę. Przeważnie wszystko kończy się dobrze i z sukcesem, ale ja nie wierzę w siebie i w swoje umiejętności tylko lękam się…  kogo, czego? Może oceny innych ludzi, którzy powiedzą, że nie jestem dobra, profesjonalna, zorganizowana, inteligentna? Poczuję się wtedy zawstydzona czy skrępowana ich osądem, który jest subiektywny, bo ich, a nie mój. Moje niskie poczucie wartości sprawia, że bardzo przejmuję się tym, jak ocenią mnie inni. Jest to ciągły lęk przed ich oceną, często krytyczną i niesprawiedliwą.

Mieszkam sama. Często w nocy budzę się i myślę, a jakby mi się coś strasznego stało w nocy… ? Ten lęk paraliżuje mnie. Nie mogę spać spokojnie do rana. Wtedy zaczynam zastanawiać się nad swoim życiem. Wstaję zmęczona, boli mnie głowa i trudno mi normalnie funkcjonować bez kawy, która w nadmiarze mi szkodzi. Boli mnie żołądek.

Często lękam się, że nie zdążę wszystkiego zrobić na czas. Biorę sobie za dużo obowiązków do wykonania każdego dnia i dlatego gnam, nie patrząc na to, jak reaguje mój organizm. Taka sytuacja bardzo stresuje mnie, bo często nie jestem w stanie wszystkiego zrobić i zadowolić innych. Boję się ich oceny.
Muszę w końcu uwierzyć, że jestem dobra, wartościowa i jedyna.  
Lęk jest w mojej głowie i dlatego jest mi bardzo trudno pozbyć się go, nawet wtedy, gdy jest irracjonalny. Może on doprowadzić mnie do choroby, a nie chcę tego. Chcę żyć spokojnie, bez lęku. Dlatego moją odskocznią od nerwowego, szybkiego życia są długie spacery brzegiem morza bez względu na pogodę, muzyka klasyczna i jazz a także koncerty w Filharmonii Bałtyckiej oraz spektakle w Teatrze Muzycznym. Moim super lekarstwem na wyciszenie się i uspokojenie nerwów jest mój przyjaciel kot, który cieszy się na mój widok, robi fikołki, siedzi na kolanach i mruczy. Ja wtedy uspokajam się, a moje ciało odpoczywa po ciężkim dniu.

Moje postanowienie na teraz… Już nie chcę lękać się nikogo i niczego!
Chcę żyć spokojnie, bez lęku… z uśmiechem na twarzy!

 

Alicja, z Krainy lęku ?!