Moja motywacja

            Jeszcze tak niedawno więcej ciszy pośród ścian. Jeśli rozmowy, to tylko wtedy, gdy są one niezbędne. Ciągłe rozmijanie się. Chłód i obojętność. Chciałbyś to choćby troszkę zmienić – do końca nie wiesz jak.

Ale masz świadomość, że cały czas coś się psuje.

Chwileczkę…

Powiedziałem, że nie wiem, jak to zmienić? Przecież tak niewiele trzeba, by to zrobić.

Podaję kilka dobrych rad…

            Zamiast myśleć o kumplach, meczu i wypitych piwach pomyśl o czasie spędzonym w Domu. Z Nią. Pomyśl o wspaniałych spacerach, rozmowach i o tym, że kiedy będziesz w potrzebie Ona zawsze ci pomoże.

            Zauważ, że twój Dom tak się odmienił. Że chcesz do niego wracać, choćby po to, by wspólnie przygotować kolację i wspólnie ją zjeść, obejrzeć z Nią film i podyskutować o nim. W końcu- rzecz bezcenna. Zobaczyć na Jej twarzy uśmiech.

            Wtedy niech mi ktoś powie, że nie warto żyć. Warto. Jak bardzo warto.

            W trzeźwości.

                                                                                                                                                                                       Optymista