Moja motywacja do trzeźwienia

Przez ostatnie 15 lat byłem zamkniętym w sobie. Utworzyłem, zbudowałem  własny świat, w którym się czułem bezpiecznie nie zważając na to jak naprawdę mocno krzywdzę siebie i moją rodzinę. Zbudowałem świat tak zwanej iluzji. Przestałem się kształcić, nie założyłem własnej rodziny, przestałem się kontaktować z rodzicami, braćmi i moimi kochanymi babciami, przestałem uprawiać sport, przestałem zwiedzać świat, narobiłem niepotrzebnych długów, straciłem dom, zdrowie, czas itd itd …

               Jak mogłem nazwać to bezpiecznym życiem , światem?

               Teraz to widzę, jak głęboko się pomyliłem. Przez ciągłe picie piwska i branie narkotyków, chodzenie na imprezy, nocki pozarywane przez gry komputerowe itd.  pozbawiałem siebie uczuć, intelektu, oraz zdrowia. Widzę to przy pisaniu prac oraz pracy na terapii a także w normalnym codziennym życiu, jak ciężko mi coś nazywać własnymi słowami i jak mój język mocno się ograniczył, nie umiem nazywać uczuć, emocji,trudno mi udzielać  informacjach zwrotnych. Więc postanowiłem dużo rozmawiać z rodzicami, na początku było ciężko,  bo tak naprawdę nie wiedziałem o czym, ale z biegiem czasu z dnia na dzień postanowiłem  poruszać bardzo ciekawe tematy i poczułem się znaczący w tych rozmowach, bo mnie słuchali i podnosiło mnie to na duchu. Postanowiłem więc sobie, że codziennie przy kawie czy herbacie będziemy sobie rozmawiać. Teraz czasem śmiejemy się, wzruszamy, planujemy. Poczułem się szczęśliwy, przecież przez tyle czasu miałem Ich a praktycznie nie rozmawiałem z Nimi. Więc teraz razem z dnia na dzień planujemy coś interesującego – a to rożne wyjazdy, a to spędzamy czas na działce nad jeziorem, gramy w różne gry słowne, niedawno zaplanowaliśmy wyjazd na w czasy zagraniczne. No coś pięknego! Jestem naprawdę szczęśliwy, że mogę w tym uczestniczyć. Niby takie drobiazgi, ale dla mnie to bardzo dużo i wielka motywacja do trzeźwości – by siebie i Ich uszczęśliwiać! Naprawdę nie ma dla mnie nic piękniejszego jak łzy mojej Mamy kiedy jest wzruszona..  Więc napisałem mały wierszyk bez tytułu…

„Może wy o tym wiecie,

może wy tego chcecie,

ale najbardziej czego ja chcę,

to odnaleźć siebie w tym świecie…”

Dziękuję że jesteście i Kocham Was z całego serca, Wasz syn Łukasz..