RESILIENCE = SPRĘŻYSTOŚĆ
ODSKOCZYĆ, ODBIĆ SIĘ
Rezyliencja (łac. resilience) – umiejętność lub proces dostosowywania się człowieka do zmieniających się warunków, adaptacja w stosunku do otoczenia, uodpornianie się, plastyczność umysłu, zdolność do odzyskiwania utraconych lub osłabionych sił i odporność na działanie szkodliwych czynników (wikipedia).
TO, ŻE TU JESTEM, TO ZNACZY, ŻE U MNIE TO DZIAŁA
ODBIŁAM SIĘ OD KAŻDEGO DNA (PROBLEMU) JAKIEGO SIĘGNĘŁAM
Całe moje życie, to stos przeciwności, bólu, niesprawiedliwości, chorób, ale też cudownych przeżyć. Wielokrotnie w życiu upadałam, dostawałam po d…, ale zawsze znalazłam siłę (nie wiem skąd), aby powstać, pozbierać się, iść dalej… by znów upaść, ale inaczej (w innej sferze). Każdy upadek, błąd, porażka wzmacniała mnie i przygotowywała do dalszego życia (czemuś służyła!). Nic nie dzieje się bez przyczyny, ale też bez zamierzone skutku, w odpowiednim miejscu i czasie.
Za każdym razem było inaczej, aż dotarłam do DOBREGO dziś.
Największym moim upadkiem było uzależnienie, ale i tu się dźwignęłam! To było najgorsze, ale też najlepsze moje doświadczenie. O mało co, a straciłabym siebie (najukochańszą, najlepszą, wspaniałą!!!).
Dopiero teraz, po tych wszystkich przejściach odnajduję, poznaję i pokochuję siebie.
!!! „RUINA, TO DAR.
RUINA, TO DROGA KU PRZEMIANIE.”!!!
Pamiętaj, że perfekcjonizm, to zła cecha, a porażki mimo wszystko są ok. Nasza prężność, sprężystość polega między innymi na uczeniu się na błędach. Zacznij też odkrywać swoje słabe strony (one są ok!), nie ukrywaj ich. Spraw, by porażki, jeśli się zdarzają były czymś normalnym. To nie koniec świata. Porozmawiaj z innymi o porażkach, na pewno to Cię czegoś nauczy.
Dziś moja rezyliencja jest chyba bardziej przemyślana. Cały czas pracuję nad sobą, pracuję ze sobą, dla siebie, żeby było łatwiej, spokojniej, bezpiecznej, lepiej.
Jak to robię?
- Staram się spostrzegać moje środowisko i ludzi jako przyjazne dla mnie.
- Jestem ugodowa, staram się nie szkodzić innym.
- Stres staram się postrzegać jako wyzwanie, ostrzeżenie (przyglądam się temu).
- Coraz mniej karcę siebie (to nie jest wcale łatwe).
- Staram się traktować niepowodzenie jako zdarzenie naturalne.
- Traktuję życie jako coś na co mam OGROMNY wpływ (mogę dokonywać wyborów dobrych dla mnie!).
- Staram się zachować stabilizację emocjonalną (modlę się, uczę medytacji- POLECAM!).
- Napotkane trudności traktuję jako szanse na zdobywanie nowych kompetencji (czasami brakuje mi cierpliwości ;)).
- Poszukuję i doświadczam sensu- jakkolwiek to brzmi.
- Jestem otwarta na nowe doświadczenia.
- Mam poczucie coraz większej kontroli i skuteczności.
- Odbieram sercem, jestem empatyczna, przede wszystkim dla siebie.
- Współczuję sobie i innym.
- Jestem wdzięczna! To długa, coraz dłuższa lista.
- Marzę, marzę i ….. marzę! Przecież marzenia się spełniają.
- Buduję pewność siebie (da się!).
- Wybaczam sobie i innym.
I co? Trudne? Ależ skąd! Łatwizna!
Pamiętajmy, że
- „to czego szukamy szuka nas” i zawsze znajdziemy!
- zasługujemy na wszystko o czym marzymy,
- czasami żeby coś mieć musimy coś poświęcić,
- mamy prawo wyboru, zatem…
DOBRZE JEST WYBRAĆ SZCZĘŚCIE ZAMIAST CIERPIENIA!
- musimy odpocząć, nabrać dystansu, poznać siebie, pokochać siebie i dać sobie to, czego najbardziej potrzebujemy.
NIGDY NIE ZAPOMINAJ, ŻE KIEDYŚ… DAWNO TEMU, MOŻE W CHWILI NIEUWAGI, BĄDŹ W BARDZO DUŻEJ UWAŻNOŚCI I SKUPIENIU POZNAŁAŚ W SOBIE NAJLEPSZEGO, NAJBARDZIEJ ODDANEGO PRZYJACIELA!!!
(to Twój największy Skarb, dbaj o Niego!)
Kocham Cię