...Sądzę, że tak naprawdę alkohol nie jest specjalnie interesujący ani satysfakcjonujący. W życiu są znacznie ciekawsze rzeczy, które dostarczają więcej emocji. ...

Moja terapia na oddziale dziennym powoli dobiega końca. Mam jednak świadomość, że nie jest to koniec mojego leczenia. Zapewne będę kontynuował swoje zdrowienie na innych grupach. Dzięki temu, że znalazłem się na pierwszej terapii i nie piję dopiero 22tygodnie, zmieniło się moje myślenie o alkoholu. Przede wszystkim dzięki dzienniczkowi samoobserwacji zauważyłem, iż znikły natrętne myśli o alkoholu oraz sytuacje, kiedy przypominałem sobie „jak to kiedyś było po wypiciu”.

Kolejnym ważnym aspektem, który zauważyłem jest poprawa stanu zdrowia. Nie miewam już tak częstych wzdęć brzucha oraz biegunek.

Zmieniła się też moja twarz. Nie jest już opuchnięta i czerwona tak, jak to było po kilkudniowych maratonach pijackich. Poprawiła się też skóra i nie miewam bólu głowy. Problemy stały się dla mnie wyzwaniem, a umiejętność radzenia sobie z nimi jest dla mnie lekcją. Dziś już wiem, że nie należy odkładać ich na później, aby tłumić w zarodkach powstawanie sytuacji nerwowych. Należy rozwiązywać je na bieżąco. Tak też się stało z moimi problemami odnośnie remontowanego mieszkania, odnośnie rozwiązania umowy za internet. Wybrałem również nowego operatora, z którego usług będę korzystał.  Poprawiły się też moje stosunki międzyludzkie i polepszyły się relacje z otoczeniem. Jestem mniej skupiony na sobie, co pozytywnie wpływa na związki z innymi ludźmi. Mam też lepsze relacje z bliskim, z przyjaciółmi oraz z sąsiadami. Przykładem mogą być poważne rozmowy z rodziną oraz przyjaciółmi na temat mojej choroby, co kiedyś byłoby niemożliwe. Dziś potrafię rozmawiać na te trudne tematy. Dzięki niepiciu oraz dzięki planowaniu dnia mam więcej czasu wolnego. Czas ten staram się wypełnić np. systematycznymi wyjazdami na saunę albo wieczornymi spacerami. Mam też czas dla koleżanki, z którą się znam dość długo, ale zawsze odkładałem spotkania, bo ważniejszy był alkohol. Rezygnując z picia zauważyłem, że mam więcej energii oraz mam lepszą pamięć i bardziej pozytywne podejście do życia. Potrafię wyręczyć mamę z niektórych obowiązków domowych np. odkurzyć mieszkanie, zrobić zakupy, wynieść śmieci.

Rzucenie picia pozwoliło zaoszczędzić mi znaczne sumy pieniężne oscylujące około 50 -70zł dziennie w dni robocze, a w weekendy większe kwoty. Poprawił się mój budżet, a kwoty te wykorzystuję na zakupy do domu. Odstawiając alkohol zobaczyłem siebie takiego jakim jestem naprawdę, bo pod jego wpływem zachowywałem się zupełnie inaczej. Np. byłem chamski i składałem niemoralne propozycje dziewczynom z księgowości z firmy, w której pracuję. Nie pijąc popełniam mniej błędów, a każda  podjęta decyzja jest przemyślana. Dzięki temu, że nie piję, mam częściej uśmiech na twarzy. Sądzę, że tak naprawdę alkohol nie jest specjalnie interesujący ani satysfakcjonujący. W życiu są znacznie ciekawsze rzeczy, które dostarczają więcej emocji.

 

BORYS