...... WALKA O …..ŻYCIE

Nie mogę!

Nie!

Nie wytrzymam już tego Boże czy ja zrobiłam w życiu coś złego?

Stoi nade mną szatan i strasznie mnie kusi.

Nie mogę już tak żyć, ta rozpacz mnie udusi.

Nie będę czekała by w męczarniach konać!

Tylko muszę ten strach w sobie pokonać.

Leżą przede mną – tylko sięgnąć po nie ręką.

Już nie będę dla nikogo wieczną udręką!

Sto tabletek chyba starczy by skonać?

Nie!

Nie!

Nie dam się szatanowi pokonać Aniele Stróżu!!

– Gdzie jesteś proszę wracaj!!

I ze złej drogi swoje dziecię zawracaj!

Mnie już nie długo nie będzie ot tak, i już.

Ale nie wiem co wybrać tabletki, czy nóż ?

Walczę z szatanem o życie?

I o co jeszcze muszę?

Nie!

Nie martw się !

Nigdzie się stąd nie ruszę!

Z czego się śmiejesz czarcie przebrzydły?

Co?

Już szykujesz na samobójcę swoje widły?

Po co żyć?

Po co znosić tą przemoc?

Jezu!!

Jaka we mnie ogromna siedzi niemoc.

Nie mogę walczyć?

Nie mogę szczęśliwą być ?

Więc powiedz: po co ja mam właściwie żyć?

Poczekaj czarcie – tylko dzieci pożegnam!

Już nie dam rady, już złego nie odegnam.

Nie!!

Nie!!

Nie!! Nie

mogę zostawić je same!

To mnie ich matką przecież być jest dane.

Straciły by wiarę we mnie i siłę zaufania.

Mam ich zostawić na pastwę tego drania?

Takie bezbronne są one!

– O Boże, ja szlocham!

Nie zabiję się !!!

– Ja dzieci bardzo kocham!

To one są moją podporą, moją miłością.

Nie wykrzykuj szatanie mego imienia ze złością!

Nie mogę umierać !

Nie teraz!

–Jeszcze czas!

Wiara w lepsze jutro utrzyma na pewno nas.

Nie dałam się tobie szatanie skusić.

I nie dam się mężowi –draniowi nocą udusić!

Tchórzostwem by było życia się pozbawić.

I dzieci na udrękę przemocy zostawić.

Będziemy walczyć, będziemy niezłomni Więc o mnie szatanie zapomnij!!!!!

 

*** W moim życiu alkohol był od dziecka , potem dwa toksyczne związki .

Pierwszy tyran zmarł, a drugiemu po 16 latach dopiero powiedziałam DOŚĆ . Jeżeli moje teksty miałyby komuś pomóc to cała przyjemność po mojej stronie . To były moje najbardziej emocjonujące i ciężkie do wyrzucenia z siebie.

 

 

Ewa Dąbrowska